Jeśli mam być szczera, to ciasto wygląda trochę jak róża jerychońska. Trudno tylko orzec, w którym stadium. Oczywiście na zdjęciu w książce (Nigelissima) było całkiem zwyczajne. Ale to nie pierwszy raz, kiedy rezultat moich kulinarnych wariacji kompletnie mnie zaskakuje. Mimo to – ciasto jest pyszne i wierz mi, że nie są to czcze przechwałki. A zapach cynamonu i migdałów bezbłędnie wprowadza w świąteczny nastrój. Nie namawiam oczywiście do wyrzucenia 8 żółtek – sposobów na ich wykorzystanie przychodzi mi do głowy kilka. Choćby żółtkowa jajecznica, oldskulowy kogel-mogel, albo ciasto, na które przepis w kolejnym poście. Też włoskie.
Składniki
- Białko 8 jajek
- 150g cukru pudru+2 łyżeczki do oprószenia
- Klementynka
- 125ml oliwy
- 150g mielonych migdałów
- Łyżeczka proszku do pieczenia
- 100g płatków migdałowych
- Łyżeczka mielonego cynamonu
Przygotowanie
- Nastaw piekarnik na 180 stopni, wyłóż tortownicę papierem do pieczenia.
- Ubij białka, kiedy piana zacznie sztywnieć, nadal ubijając, dodaj cukier. Ubijaj, aż piana stanie się gęsta i błyszcząca.
- Sparz klementynkę, zetrzyj z niej skórkę i dodaj do białek.
- Wmieszaj delikatnie (łyżką, nie mikserem!) w trzech porcjach na zmianę oliwę i mielone migdały zmieszane z proszkiem do pieczenia.
- Płatki migdałowe wymieszaj z cynamonem.
- Przelej masę do tortownicy, wierzch posyp cynamonowymi płatkami z migdałów.
- Piecz 30 minut. Przełóż ciasto, kiedy będzie zupełnie wystudzone, posyp cukrem pudrem przez małe sitko, aby wyglądało jak oprószone śniegiem.
Smacznego!
Zobacz także:
Robiłam kiedyś babkę na samych białkach , fajne ciasto.
Jedno z moich ulubionych ciast…chętnie wpadłabym na kawę:)
Zapraszam!